Cała historia moich odsłuchów jest w wątku o kolumnach do CR-L5 (->wyszukiwarka). Pominę więc wybór i to, czemu akurat na nie się zdecydowałem, a skupię się na tym, jak toto teraz gra. A gra jak dla mnie bardzo porządnie.
Chwilę potrwało, zanim Paradigmy się wygrzały - początki były trudne (kolumny były świeżo z kartonu wyjęte, nigdy nie odsłuchiwane). Ale już po 25-30 godzinach wszystko zaczęło wyglądać coraz bardziej tak, jak powinno. Jak dla mnie niesamowita równowaga odtwarzanej muzyki. Wszystkiego jest dokładnie tyle, ile powinno być. I to mimo ustawienia kolumn - z przyczyn wyższych muszą stać zaledwie kilka centymetrów od ściany. Problemy pojawiają się tylko na już naprawdę tragicznie nagranych płytach - wtedy bas potrafi być zbyt ciężki i "telepie" wszystkim, co ruchome w pokoju... ;-) To, na co zwróciłem uwagę na odsłuchach - niesamowicie precyzyjne określenie każdego pojedyńczego dźwięku - zachwyca mnie nadal. W najostrzej granej gitarze elektrycznej słychać niemalże każdą strunę. Na płytce "True Stereo" firmowanej przez Naima (kilka utworów z różnych kierunków muzycznych nagranych metodą "dwa mikrofony obok siebie i zero masteringu") słychać czasami oddechy muzyków i to, jak przesuwają stopy po podłodze! Pomijam już nawet to, że gdy się zamknie oczy, po chwili można sobie spokojnie wyobrazić, gdzie który siedzi. Myślałem do tej pory, że takie coś jest możliwe tylko w dobrej klasy systemie słuchawkowym.
Aż taka precyzyjność nie przeszkadza na szczęscie kolumnom odnajować się również w cięższej i głośniej słuchanej muzyce. Wtedy wykazują się energią, mocnym i dobrze kontrolowanym basem (a to w końcu monitory na ponad 20 mkw). To pewnie zasługa gabarytów i masy samych kolumn oraz rozmiaru głośnika średnio-niskotonowego. Nie ma się do czego przyczepić, mimo niezbyt wysokiej jakości i mocy wzmacniacza. Energia Paradigmów jest na tyle duża, że każda próba wyłączenia w takiej sytuacji trybu "direct" we wzmacniaczu i podbijania czegokolwiek kończy się fatalnie - równowaga staje się wspomnieniem, dźwięk zaczyna wyglądać jak narciarz, któremu się nóżka omskła i leci twarzą w dół po stoku. Ale z drugiem strony fanom "umca-umca" by się pewnie spodobało - bas kruszy mury... ;) Przy moich preferencjach w żadnych warunkach nie ma potrzeby rezygnowania z trybu "direct". I nie powiem - to był jeden z moich "małych" celów przy wyborze kolumn. :)
Aktualnie Paradigmy grają już ok. 100-120 godzin. W międzyczasie wywaliłem fabryczne zworki i wpiąłem kable przez obie pary gniazd. Ciężko mi powiedzieć, czy to coś dało, bo wtedy jeszcze brzmienie zmieniało się niemal z godziny na godzinę. Mogłem w sumie chwilę poczekać, żeby mieć lepszy osąd, ale wiecie, jak to jest...
Ogólnie jestem bardzo zadowolony. Jeśli w najbliższym czasie będę coś w systemie modyfikował, na bank będzie to źródło. Jestem przekonany, że z wyższej klasy wzmakiem i CD'kiem Paradigmy pokażą jeszcze więcej swoich możliwości. Ale o tym za czas bliżej nieokreślony. :)